- Ja Cię wynosić z klubu nie mam zamiaru - posłałam mu spojrzenie i sięgnęłam pod wielką doniczkę, spod której wyciągnęłam klucze z brelokiem delfina. Otworzyłam drzwi - Bo sama mam zamiar schlać się do nieprzytomnego - udawałam jego ton, przez co chłopak zaśmiał się głośno.
- Od czego mamy swoje drugie połówki, Mała?
- Ej, mówiłam Ci, że masz mnie tak nie nazywać! - lekko go pchnęłam palcem, na co udał okropny ból w klatce piersiowej.
- Co poradzę na to, że jesteś malutka? - ruszył w stronę MOJEJ kuchni i wyciągnął wczorajszą pizzę z lodówki - Nie zaczyna się zdania od "ej", Kochana - dodał.
- Geny - warknęłam poirytowana - Za to z Twoich też wiele dobrego nie wyrosło - spojrzałam na jego krocze, po czym sam przeniósł tam wzrok.
- Mówiłem już tyle razy, że mogę Ci udowodnić, że od przedszkola wiele się zmieniło - wstał i zaczął odpinać pasek spodni.
- Wystarczy, że Twoja dziewczyna, a moja przyjaciółka to wie. Naprawdę nie musisz - wyciągnęłam masło orzechowe, zabrałam pizzę chłopakowi i zaczęłam smarować kawałek. Ani drgnął - Wszystko okay? Zabrałam Ci pizzę, a Ty nic nie zrobiłeś. Normalnie byś się rzucał jak napalony gimnazjalista widzący "świerszczyka".
Jego tęczówki się zwężyły, przechylił lekko głowę w bok, nasłuchując.
- Jesteśmy sami?
- Tak, ale nie będziemy się pieprzyć. Mam chłopaka, Kochaniutki - szturchnęłam go żartobliwie w ramię.
- Ja się nie pieprze. Ja się kocham - zmierzył mnie wzrokiem - Chodź - chwycił mnie mocno za nadgarstek i pociągnął po schodach do mojego pokoju.
Ktoś głośno jęczał. Fuj, jak rodzice mogli nie pójść do....Chwila! To nie są rodzice! Przecież ja znam ten głos i na pewno nie należy on do mojej mamy!
Lucas pchnął drzwi mojego pokoju i mocniej zacisnął swoją rękę na moim nadgarstku. Całym ciałem zasłaniał mi wnętrze. Pchnęłam go, aby się przesunął, jednak stał jak kołek. Mocny kołek! Przecisnęłam się obok niego i dopiero teraz zorientowałam się, że jęki już dawno ustały.
- Debil - mruknęłam w jego stronę, a on puścił moją rękę.
Odwróciłam się dopiero w stronę mojego łóżka i zamarłam.
Muszę wyrzucić tę pościel!
Kilka sekund później nie mogłam uwierzyć, że to była moja pierwsza myśl. Jak mogłam tak pomyśleć, kiedy w moim łóżku zobaczyłam najlepszą przyjaciółkę z własnym chłopakiem? Blondynka leżała pod nim kompletnie naga, podobnie jak on. Dziewczyna pchnęła bruneta i ubrała bluzkę. Chłopak także zaczął się ubierać pod kołdrą. Stale się tłumaczyli, krzyczeli, blondynka zaczęła płakać, ale mnie to nie ruszało. Stałam w miejscu, zagapiona w jeden punkt. No właśnie. Stałam! Czas przeszły...
- Ty skurwysynie! - okładałam chłopaka pięściami po klatce piersiowej. Niestety był o wiele wyższy ode mnie i nie potrafiłam go porządnie uderzyć w twarz. Dlatego moim celem było...sama nie wiem. Chciałam, żeby cierpiał jak ja. Chciałam, żeby poczuło to samo co ja, kiedy zobaczyłam mojego przyjaciela, a zarazem chłopaka uprawiającego seks z najlepszą przyjaciółką, którą była od zawsze...No dobra. Od kiedy pamiętam.
Mocne dłonie chwyciły mnie za ramiona i odciągnęły od chłopaka. Dlatego też wyglądałam w tym momencie jak chora psychicznie, która kopie i bije powietrze.
- Jessie, nie warto - głos Lucasa był napięty, jednak spokojny jak na taką sytuację.
- Ten dupek mnie zdradził! W moim łóżku z najlepszą przyjaciółką! - krzyczałam, a ta dwójka idiotów stale się tłumaczyła. Mam dość, niech wyjdą i więcej mi się nie pokazują na oczy. - Z Twoją dziewczyną - dodałam patrząc na chłopaka i widziałam, jak jego oczy pociemniały.
- Byłą dziewczyną - wysyczał patrząc w oczy blondynce.
Wtedy pierwszy raz na nią spojrzałam. Nawet z zapłakanymi oczami, miną przejechanego kota i bluzce na lewo wyglądała wciąż idealnie pięknie... Nie dziwie się, że Jason się z nią przespał.
- Lucas, proszę...porozmawiajmy. - dziewczyna łkała i podeszła do bruneta, jednak się odsunął, kiedy chciała go dotknąć. - Jay, wysłuchaj mnie. - dziewczyna odwróciła się w moją stronę.
- Oboje wyjdźcie z mojego domu.
- Naprawdę mi przykro...to się stało tak szybko - teraz to Jason próbował do nas podejść, jednak Lucas go odepchnął. Chwyciłam bruneta za rękę, żeby nie zrobił niczego więcej.
- Wyjazd stąd! - Lucas zaczął krzyczeć, a ja czułam jego napięte od złości mięśnie pod palcami - Ruszcie kurwa swoje przerżnię...- zatkałam mu usta ręką, a on się opanował.
- Wyjdźcie - mruknęłam zirytowana.
Obydwoje wyszeptali ciche przeprosiny i zniknęli za drzwiami. Do czasu trzaśnięcia frontowymi drzwiami wstrzymywałam oddech i trzymałam mocno zaciśnięte ręce na ramieniu Lucasa, patrząc na zdjęcie postawione na biurku. Byliśmy tam całą czwórką. Razem od zawsze, na zawsze. Pojęcie "na zawsze" chyba ma inne znaczenie niż dotychczas przypuszczałam. Zdradzili nas. Obydwoje. W moim domu. Co ja mówię? W moim łóżku!
Lucas chwycił moją jedną rękę i przeciągnął mnie tak, że teraz wtulałam się w jego tors. Chłopak pocieszająco głaskał moje plecy, przez co zaczęłam płakać.
- Cii...- jego głos wydał mi się w tej chwili wyjątkowo uspokajający. Nie chciałam, żeby mnie zostawiał. Nie w tym momencie. On chyba też tego potrzebuję. - Mała, nie warto.
- Piętnaście miesięcy byliśmy parą.- zaczęło mi kapać z nosa - Od dziesięciu lat trzymaliśmy się wszyscy razem. Nie mogę zrozumieć, jak mogli nam to zrobić...
- Też chciałbym wiedzieć - wysmarkałam nos w jego koszulkę. Chłopak o dziwo się zaśmiał - I tak by poszła do wyrzucenia. Dostałem ją od Annie niedawno - wyjaśnił, a ja także się lekko zaśmiałam.
- Czyli, że pomogłam Ci się pozbyć tego badziewia. - pociągnęłam za skrawek koszulki. Staliśmy blisko siebie, na wyciągnięcie połowy ręki. Lucas obejmował mnie z dwóch stron ramionami.
- Taa...tak jakby - skrzywił się rozbawiony - Wiesz co? - zamyślił się na chwilę, patrząc na zdjęcia na ścianie - Idziemy się upić. Porządnie schlać! - uśmiech chłopaka się poszerzył.
- Coo? Nie, odechciało mi się - próbowałam się wykręcić z jego ramion.
- Idziemy i bez gadania - mocniej mnie przytrzymywał.
- Niech Ci będzie...ale zmień koszulkę. Nie dość, że ohydna, to osmarkana.
♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣
Witam ;) jeśli dotrwałeś do końca.
Tak prezentuje się prolog, jednak go troszkę zmieniłam od "oryginału" , chyba jest lepiej
Podoba się?
Zaobserwuj, daj +1 lub dodaj mnie do kręgów i wtedy będziesz zawsze informowany o nowym rozdziale.:)
Jeśli Ci się nigdzie nie śpieszy, możesz też napisać komentarz. Oczywiście potrzebujesz na to czasu, bo zajmuje to tyyyyle czasu...(czujecie ten sarkazm, prawda?) Zwykła minka i będę wiedzieć, że ktoś to czyta i się podoba :)
Dziękuję za chwilę uwagi i (mam nadzieję) do następnego!
"posłałam mu spojrzenie" - jakie spojrzenie? :)
OdpowiedzUsuńW przeciwieństwie do innych opowiadań, które czytuję osób początkujących, to Twoje na pewno wyróżnia się mocno czymś, na co ja zawsze dobitnie zwracałam im uwagę. Oddawanie emocji w opisach. Tu masz plusa, nie mniej jednak uważam, że wszystko napisane jest lekko chaotycznie, ale z czasem powinno się u Ciebie to wykreować. Jak zaczniesz więcej czytać i pisać, to wejdzie Ci w krew :D
Prolog napisany jak nie prolog, bo od razu dowiadujemy się sporo, ale nie mamy nic dotyczącego przyszłości, co będzie dalej w Twojej opowieści. Zobaczymy, co tam takiego planujesz :) Mam nadzieję, że mnei miło zaskoczysz, bo jak mniemam nie włączysz tutaj elementów fanstastyki, bo tak wygląda niestety (boć ja kocham fantastykę ;-;). Nie czytuję takich blogów, ale jeśli chcesz troszkę rad i pomocy z mojej strony, to będę zaglądać, więc informuj mnie ;)
Ach i co Ci polecam, co przyciągnie na pewno więcej czytelników - zmień wygląd bloga. Jest zbyt zwyczajny. Są różne szabloniarnie, ale jeśli chcesz, to ja też coś tam z grafiki skrobię, bo na swojego bloga robiłam tło np. no i mam bloga, więc zajrzyj i jak się zdecydujesz, to pisz :)
http://further-life.blogspot.com/
http://psychopathgrapficsforyou.blogspot.com/
Spoko, podoba mi się :) Będę wpadać
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to opowiadanie :) Ale popracowałabym troszeczkę nad grafiką ;) Tymczasem zapraszam do siebie: you-give-me-breath.blogspot.com
OdpowiedzUsuńHej! Jakim cudem ta dwójka wylądowała w łóżku... głównej bohaterki (umknęło mi jej imię)? Zwykle czytam opowiadania o tematyce potterowskiej, ale to naprawdę mnie zaciekawiło. Czekam na nowy rozdział. :)
OdpowiedzUsuń